Najnowsze dzieło konstruktorów - płyty warstwowe z rdzeniem poliizocyjanuratowym

Płyty warstwowe stosuje się na świecie od ponad 40 lat, więc materiał ten za sprawą różnych czynników, z których najważniejszym wydaje się być globalizacja, zdążył się upowszechnić na całym świecie. Również w Polsce płyty obornickie wybiera większość wykonawców obiektów przemysłowych.

Specjaliści nieustannie pracują nad unowocześnieniem tego kompozytu, który praktycznie ociera się o ideał, jeśli chodzi o materiał budowlany. Najnowszym osiągnięciem są panele z rdzeniem z pianki poliizocyjanuratowej (PIR). Najprościej mówiąc, jest to udoskonalona wersja piani PUR (poliuretanowej).

Wyższość płyt z rdzeniem z poliizocyjanuratu wyraża się w lepszych właściwościach fizykochemicznych, np. jeszcze większej odporność na odkształcenia mechaniczne (kompozyt wytrzymuje nacisk 2000-2600 barów) czy bardzo niskim współczynniku przewodności cieplnej właściwej, która wynosi 0,023 W/(mK). Oznacza to, że 1 cm termoizolacji PIR jest tak samo wydajny jak 1,7 cm wełny mineralnej. Żadne dotąd stosowane tworzywo nie może się pochwalić tak niską wartością lambda.

Oczywiście pociąga to za sobą mniejsze obciążenie konstrukcji. W porównaniu do pianki poliizocyjanuratowej wełna mineralna jest sześć razy cięższa (gęstość metra sześciennego wynosi odpowiednio: 30-32 oraz 170 kg). Wymaga to solidniejszej więźby albo masywniejszej konstrukcji metalowej, dlatego warto postawić na płyty warstwowe z rdzeniem z pianki PIR.